Blog Kamili Paradowskiej o projektowaniu treści i kreatywnym pisaniu. Usługi: tworzenie treści (copywriting, UX writing, projektowanie komunikacji dla firm, audyty stron, produkcja audio i wideo). Szkolenia dla zespołów kreatywnych, kursy online.
Popularny komiks inspiracją do stworzenia własnej firmy? A może źródłem całkiem dobrych nazw, z których niektóre mogłyby odnieść sukces? Dziś proponuję marketingowy ranking z przymrużeniem oka.
Jak nazwać firmę?
Kiedy postanowiłam założyć własną firmę zdecydowanie zwiększyła mi się czułość związana z robieniem biznesu. Niemal wszędzie zaczęłam węszyć, gdzie leżą konfitury, a szukając nazwy dla swojej firmy przeszperałam nieco literatury i internetowych źródeł. Z ciekawością zajrzałam też, co czyta mój 9-letni syn, którego zaraziłam pasją do moich komiksów z dzieciństwa.
Tytus, Romek i A’ Tomek, postaci stworzone przez Henryka Jerzego Chmielewskiego zdecydowanie posiadają żyłkę biznesową. Jeśli właśnie nie wymyślają biznesu, to toczy się między nimi walka o władzę i wpływy. Ich dzieje to ciągła chęć przetrwania w jak najlepszych warunkach… na własnych warunkach. W czasie perypetii i przygód mijają też sklepy, instytucje i miejsca, które skrzą się od prostolinijnych, śmiesznych i przepełnionych PRL-owskim żargonem nazw.
Na marginesie – można się śmiać, ale warto także spojrzeć na sukces takiej marki, jak Pan Tu Nie Stał. Producent odzieży i akcesoriów z Łodzi całą komunikację marki oparł na stylu i tonie nawiązującym do sentymentu za minioną epoką. Jest w tym i wysoka jakość i niezwykle smaczny styl, który pozwala uśmiechnąć się obcując z każdym detalem ich produktów – od regulaminu sklepu i „bonów towarowych“ po dopracowane z pieczołowitością metki.
Henryk Jerzy Chmielewski tworząc nazwy danych marek jednocześnie nierzadko tworzył również ich logo – zaczynając od prostych szyldów z napisami po nazwy wzbogacone przez znak. Spośród dość bogatek kolekcji produktów, firm i instytucji wybrałam dziesięć najciekawszych i stworzyłam mały, prywatny ranking.
Miejsce 10: Sup Market
Nagroda za całokształt – prostą nazwę, przykuwające logo, jak również wyróżniające się reklamy i produkty
Miejsce 9: Jatka Koszerna Icek Flajsz
Może to nagroda z tęsknoty za światem, którego już nie ma? Prostolinijnie, rzemieślniczo, z oparciem na marce osobistej. Przy tym ciekawe sąsiedztwo.
Miejsce 8: Glob Art. Visual Art & Design
Musiałam sprawdzić w Google, czy aby takie wydawnictwo nie istnieje naprawdę! Uważam, że nazwa świetna i absolutnie do użycia w celu nazwania światowych zjawisk z pogranicza designu i sztuki.
Miejsce 7: Piekarnia Magistra Buły
Choć pochodzi w jednej z wysp nonsesu wcale nie jest bez sensu! Budzi uśmiech, dobre skojarzenia i gwarantuje wysoką jakość. Świetne liternictwo w szyldzie i prostota.
Miejsce 6: Orgia Świateł
Wydarzenie jakich mało! Obietnica przeżycia zawarta w tytule i opis absolutnie mnie przekonują. Przyszłabym!
Miejsce 5: Sklep Sportowy Krzepa
Nazwa przywracająca wiarę w silne, mięsiste, polskie słowa wyparte przez fitnessy.
Miejsce 4: Klinika Medyczno-Muzyczna Muzylek
Nazwa może i przeciętna, ale sam biznes unikalny! Wydaje mi się, że gdyby istniał naprawdę mogłabym spokojnie pozbyć się wszystkich pobudliwości na ulicy Napiętej Struny 2.
Miejsce 3: Piwsko
Umówmy się: to nazwa bez ściemy, raczej dla przybytków z prostym asortymentem. Jestem pewna, że przyciągnęłaby niewybrednych poszukiwaczy trunków.
Miejsce 2: Cafe Nicpoń
Urocze, stareńkie słowo podszyte nieczystymi myślami i czynami. Napiłabym się czarnej w Nicponiu.
Miejsce 1: Cukry
Powiecie: cukier ma złą sławę! A ja powiem – cukier może i tak, cukry już nie. Proste, czy złożone są nieodzowną częścią naszego życia. W tym miejscu widzę tam nie tylko typowe słodkości, ale i sporo owoców. Jeśli kiedyś założę zdrową cukiernię, gdzie zamiast zwykłych białych kryształek pojawi się ksylitol, trochę wegańskich ciast i ciasteczek oraz świetne sposoby na dostarczenie energii nazwę to miejsce CUKRY.
Uwaga: wszystkie zamieszone w artykule klatki komiksów funkcjonują na prawach cytatu i są ściśle związane z krytycznym omówieniem zawartym w artykule. Żaden z powyższych obrazów nie może być kopiowany, ani umieszczany w innych mediach bez zgody autora. Fotografie klatek komiksowych zostały wykonane na bazie reedycji wydania z roku 2015. Autorem komiksu jest Henryk Jerzy Chmielewski, wydawca: Prószyński i S-ka.
Przenoszę komunikację marek na wyższy poziom. Projektuję ich obecność online (strony www, blogi, wideo, podcasty, prezentacje multimedialne) i uczę, jak robić to efektywnie. Pracowałam dla dużych marek: Aviva, Medicover, Bonami, ale także z mniejszych firm z branży IT (Ququplay, Cloudeamons), instytucji kultury i lokalnych przedsiębiorców.
Popularny komiks inspiracją do stworzenia własnej firmy? A może źródłem całkiem dobrych nazw, z których niektóre mogłyby odnieść sukces? Dziś proponuję marketingowy ranking z przymrużeniem oka.
Jak nazwać firmę?
Kiedy postanowiłam założyć własną firmę zdecydowanie zwiększyła mi się czułość związana z robieniem biznesu. Niemal wszędzie zaczęłam węszyć, gdzie leżą konfitury, a szukając nazwy dla swojej firmy przeszperałam nieco literatury i internetowych źródeł. Z ciekawością zajrzałam też, co czyta mój 9-letni syn, którego zaraziłam pasją do moich komiksów z dzieciństwa.
Tytus, Romek i A’ Tomek, postaci stworzone przez Henryka Jerzego Chmielewskiego zdecydowanie posiadają żyłkę biznesową. Jeśli właśnie nie wymyślają biznesu, to toczy się między nimi walka o władzę i wpływy. Ich dzieje to ciągła chęć przetrwania w jak najlepszych warunkach… na własnych warunkach. W czasie perypetii i przygód mijają też sklepy, instytucje i miejsca, które skrzą się od prostolinijnych, śmiesznych i przepełnionych PRL-owskim żargonem nazw.
Na marginesie – można się śmiać, ale warto także spojrzeć na sukces takiej marki, jak Pan Tu Nie Stał. Producent odzieży i akcesoriów z Łodzi całą komunikację marki oparł na stylu i tonie nawiązującym do sentymentu za minioną epoką. Jest w tym i wysoka jakość i niezwykle smaczny styl, który pozwala uśmiechnąć się obcując z każdym detalem ich produktów – od regulaminu sklepu i „bonów towarowych“ po dopracowane z pieczołowitością metki.
Henryk Jerzy Chmielewski tworząc nazwy danych marek jednocześnie nierzadko tworzył również ich logo – zaczynając od prostych szyldów z napisami po nazwy wzbogacone przez znak. Spośród dość bogatek kolekcji produktów, firm i instytucji wybrałam dziesięć najciekawszych i stworzyłam mały, prywatny ranking.
Miejsce 10: Sup Market
Nagroda za całokształt – prostą nazwę, przykuwające logo, jak również wyróżniające się reklamy i produkty
Miejsce 9: Jatka Koszerna Icek Flajsz
Może to nagroda z tęsknoty za światem, którego już nie ma? Prostolinijnie, rzemieślniczo, z oparciem na marce osobistej. Przy tym ciekawe sąsiedztwo.
Miejsce 8: Glob Art. Visual Art & Design
Musiałam sprawdzić w Google, czy aby takie wydawnictwo nie istnieje naprawdę! Uważam, że nazwa świetna i absolutnie do użycia w celu nazwania światowych zjawisk z pogranicza designu i sztuki.
Miejsce 7: Piekarnia Magistra Buły
Choć pochodzi w jednej z wysp nonsesu wcale nie jest bez sensu! Budzi uśmiech, dobre skojarzenia i gwarantuje wysoką jakość. Świetne liternictwo w szyldzie i prostota.
Miejsce 6: Orgia Świateł
Wydarzenie jakich mało! Obietnica przeżycia zawarta w tytule i opis absolutnie mnie przekonują. Przyszłabym!
Miejsce 5: Sklep Sportowy Krzepa
Nazwa przywracająca wiarę w silne, mięsiste, polskie słowa wyparte przez fitnessy.
Miejsce 4: Klinika Medyczno-Muzyczna Muzylek
Nazwa może i przeciętna, ale sam biznes unikalny! Wydaje mi się, że gdyby istniał naprawdę mogłabym spokojnie pozbyć się wszystkich pobudliwości na ulicy Napiętej Struny 2.
Miejsce 3: Piwsko
Umówmy się: to nazwa bez ściemy, raczej dla przybytków z prostym asortymentem. Jestem pewna, że przyciągnęłaby niewybrednych poszukiwaczy trunków.
Miejsce 2: Cafe Nicpoń
Urocze, stareńkie słowo podszyte nieczystymi myślami i czynami. Napiłabym się czarnej w Nicponiu.
Miejsce 1: Cukry
Powiecie: cukier ma złą sławę! A ja powiem – cukier może i tak, cukry już nie. Proste, czy złożone są nieodzowną częścią naszego życia. W tym miejscu widzę tam nie tylko typowe słodkości, ale i sporo owoców. Jeśli kiedyś założę zdrową cukiernię, gdzie zamiast zwykłych białych kryształek pojawi się ksylitol, trochę wegańskich ciast i ciasteczek oraz świetne sposoby na dostarczenie energii nazwę to miejsce CUKRY.
Uwaga: wszystkie zamieszone w artykule klatki komiksów funkcjonują na prawach cytatu i są ściśle związane z krytycznym omówieniem zawartym w artykule. Żaden z powyższych obrazów nie może być kopiowany, ani umieszczany w innych mediach bez zgody autora. Fotografie klatek komiksowych zostały wykonane na bazie reedycji wydania z roku 2015. Autorem komiksu jest Henryk Jerzy Chmielewski, wydawca: Prószyński i S-ka.
Przenoszę komunikację marek na wyższy poziom. Projektuję ich obecność online (strony www, blogi, wideo, podcasty, prezentacje multimedialne) i uczę, jak robić to efektywnie. Pracowałam dla dużych marek: Aviva, Medicover, Bonami, ale także z mniejszych firm z branży IT (Ququplay, Cloudeamons), instytucji kultury i lokalnych przedsiębiorców.